Domino Lyrics & Tabs by Bok

Domino

guitar chords lyrics

Bok

Album : W Stronę Zmiany london PlayStop

Dziewczyna wydzwoniła mnie z fochem,
jakbym zrobił jej krzywdę.
Musiałem jechać do niej, wie pan, jak to jest - takie same są wszystkie.

Brakowało mi na taksę, ale na całe szczęście wpadłem na ziomeczka w Żabce.
Powiedział: "Podejdziemy do WBK" i wypłaci mi kaskę.
Ten pierdolony bankomat był dosłownie o trzy kroki za daleko, przez to już
biegnąc na nocny, czułem, że nie zdąże, nie wiem, kurwa, skąd mi wpadł
pomysł, by cofnąć się z tym ziomkiem, mam to miękkie serce,
kiedy dobiegłem, był już na zakręcie,
machałem mu - widział mnie, ale pojechał beze mnie.
Wie pan, co by było, gdybym czekał na każdego pijanego gnojka, który pokłócił się z zegarkiem?
I tak Mam męki pańskie, jeździć miastem nocą to nie bułka z masłem.
Wioząc naszą złotą młodzież, widziałem już sporo, to jest horror, nasza młodość była inna.
Sam pan wie, to dla pana nie nowośc,
pan wybaczy - kto wie o tym lepiej niż policjant?

Wioząc naszą złotą młodzież, widziałem już sporo, to jest horror, nasza młodość była inna.
Sam pan wie, to dla pana nie nowośc,
pan wybaczy - kto wie o tym lepiej niż policjant?
Była zła na swojego chłopaka,
nigdy nie lubiłem go za bardzo,
taka dobra dziewczyna zasługiwała na kogoś,
kto umiałby docenić jej wartość.
Dzwoniła do niego tyle razy, a potem, za którymś razem, jak na złośc,
wpadł na nią ten typ, telefon, wytrącony z ręki, roztrzaskał się i wyszliśmy stamtąd.
Domino, domino, domino,
Quo vadis, domine?
Domino, domino, domino...
No więc ten nocny mi uciekł, następny miałem za ponad godzinę, co miałem tam robić? Wróciłem do klubu, wypić browar, posiedzieć chwilę, zagapiłem się - wie pan, jak to się siedzi przy piwie.
Gdy spojrzałem na zegarek, zostało mi pięć minut, zerwałem się, potrącając dziewczynę,
zdziwiłem się - to była laska tamtego ziomka,
ciekawe, co mi powie, kiedy przyjdzie hajs oddać?
Miałem być wtedy u kumpla, mieszka na drugim końcu miasta, stąd ta taksa - wie pan, jak chorobliwie podejrzliwa jest każda laska.
Odczekałem godzinę, potem taksa, tak dla jaj
powiedziałem szoferowi: "Gnaj pan,
chora matka czeka na lekarstwa!"
Jechał jak wariat, potem "BUM" i ta szpitalna salka.
Wyszliśmy z klubu trochę przejść się,
ale nagle wpadła w płacz, i podążyłem za jej wzrokiem,
zobaczyłem jej chłopaka, jak stoi na postoju taxi.
Powiedziała, że on zrobi kółko, by zajechać pod klub od przeciwnej strony,
chciała zadzwonić, ale padła mi bateria,
a jej telefon przecież był w kawałkach po tym.
Po prostu odwróciła się i zaczęła biec,
bałem się o nią, zacząłem ją gonić,
Biegła środkiem ulicy, mijając samochody,
słyszałem piski opon, klaksony.
Potem zniknęła za rogiem, usłyszałem huk,
tłuczone szkło, a gdy dobiegłem, ujrzałem taksę wbitą w bok autobusu - zamarłem.
Nie jechałem za szybko, kiedy zobaczyłem tę dziewczynę, to musiałem odbić w bok,
potem poczułem tylko wstrząs i usłyszałem dżwięczący odgłos tłukących się szyb, to
był ten bok, gdzieś jechał ten chłopak,
który machał mi wcześniej, poznałem go, gdy wsiadał,
mówi pan, nie żyje, nieszczęście...
Niezbadane są ścieżki Pana"
Quo Vadis domine!
Quo vadis domine!
Quo vadis domine!
Quo vadis domine!

Like us on Facebook.....
-> Loading Time :0.0060 sec