Znów Igrasz Z Losem Lyrics & Tabs by AK47

Znów Igrasz Z Losem

guitar chords lyrics

AK47

Album : AutopsjaPlayStop

Brachu, jeden zdesperowany skoczył z dachu.
Drugi kształci się w fachu gratów i kradzieży.
Długi spłaca na raty, w chuj peklu leży.

Spłaci nie trafiąc za kraty i mocno w to wierzy.
Trzeci zajechał skoki na szybkie szkity,
dzieci na hajs nie kroi, lecz ma lepkie wity.
Szóstaka wyłapał z miejsca, po pięć zarzutów,
nie jedna poczwara miejska doczeka przerzutów.
Znów igrasz z losem, bo problemy z sosem,
problemy zabijasz czystą wódką i nosem.
W zady zawijasz kose, bo stary nawyk w głowie.
Rojbrujesz, jak to pogodzę. a nóż coś zarobie.
Co z czwartym? Czwarty poleciał w helupe.
Raz miał wjazd na chałupe i wydymali go w dupe,
bo rozjebał się na gębę na całą swoją grupę.

Co z czwartym? Czwarty poleciał w helupe.
Raz miał wjazd na chałupe i wydymali go w dupe,
bo rozjebał się na gębę na całą swoją grupę.
Wyszło szydło z worka, że ta kurwa miała tupet.
Przyszła udowodnić dookoła, że jest rozjebusem.
Piąty zawsze był cwaniakiem, dzisiaj jest zwykłym lamusem.
Szósty śmigał S klasą, dzisiaj śmiga autobusem.
Siódmy tak jak trzyma fason, dryni herbaciure z fusem.
Ósmy nie miał możliwości, by w przyszłości wyjść na ludzi.
Nie miał szans doznać radości, ciepła, miłości mamusi.
Życzyli mu wytrwałości i cierpliwości bo musi
wykazać skłonności do akceptacji rzeczywistości.
Jak dziewiąty okazał szacunek życiu.
Nie jak ten co pod sześćdziesiątym żyje w ukryciu.
Ustatkowali się cało. Wiedzą, że się opłacało.
Dziesiąty mówi to samo wstając do pracy co rano.
I znów jesteś sam na rozstaju dróg.
Ciężko wybrać właściwą.
Słyszysz w okół tylko szepty,
lecz nikt nie pomoże. Twarze w oddali giną.
Jesteś tylko Ty, pod znakiem krzyża.
Pośród kwiatów czerwonych,
które splamią Twą krwią sępy i złowrogie wrony,
tak dopomóż Bóg. x2
Piątek trzynastego - pierwszego pochowano.
Drugiego postrzelono, złapano i ukarano.
Trzeci jak siedział, siedzi. i w zagód szlocha.
Czas mu leci, myśli o lubie, którą kocha.
Co z czwartym? Czwartego nie ma, bo targnąć się wolał.
Wyłożył stryczek na stół jak karty w cierpieniu skonał.
Piąty wyboru dokonał i poleciał w narkotyki.
Monarowi się poddał, życie oddał za zastrzyki.
Szósty śmiga autobusem z domu do szpitala,
matula zachorowała, syna poznawać przestała.
Siódmy śmiga na wolce, od jakiegoś czasu.
Zarabia tu i tylko w Polsce, wywożąc do lasu.
Miał pecha, był syf na kolce i trafi do piachu.
Deprecha. ze strachu strzelił se w głowę po kraku.
Ósmy żyje szczęśliwie z kobietą i swoim synem.
Dziewiąty z dziesiątym przemierzył mile i siedzą w Chile.
Więc spełniaj się w pasji, zamiast igrać z losem.
Nie mam racji? To płyń pod prąd i bez wioseł.
Chcesz dopłynąć do ostatniej stacji? Byle nie była karą,
za grzechy w latach wariacji i byś nie stał za kratą.
A ja dziękuję bliskim, że wciąż we mnie wierzą.
Ufają, dbają i nigdy nie zostawią.
Dziękuję rodzino i Tobie moja dziewczyno.
Za miłość, za złote rady. Bez Ciebie świat jest szary.
I znów jesteś sam na rozstaju dróg.
Ciężko wybrać właściwą.
Słyszysz w okół tylko szepty,
lecz nikt nie pomoże. Twarze w oddali giną.
Jesteś tylko Ty, pod znakiem krzyża.
Pośród kwiatów czerwonych,
które splamią Twą krwią sępy i złowrogie wrony,
tak dopomóż Bóg. x2

Like us on Facebook.....
-> Loading Time :0.0050 sec