Psalm 52 Lyrics & Tabs by Piec Dwa

Psalm 52

guitar chords lyrics

Piec Dwa

Album : N.E.O. rap PlayStop

Nosimy prawdę w mocno zaciśniętych ustach
Gdy wokół wyszczekują tylko hasła
Nie chcemy wierzyć w poprawnopolityczne bóstwa

Szukamy światła
Szukamy światła
Nosimy smutek w zmęczonych mądrych oczach
I słone łzy nadziei ostatnie
Spomiędzy chmur promienie oświetlają okna
Światło nie gaśnie
Światło nie gaśnie
Nosimy siłę spracowanych dłoni
I miłość łagodną niesiemy w bezduszne miasto
Pośród apatii pośród agonii
Pójdziemy za gwiazdą
W jasności jasność

Pośród apatii pośród agonii
Pójdziemy za gwiazdą
W jasności jasność
Gdy kolejny obrót ziemi
Zmieni kolor słońca w czerwień
Przefarbują się półprawdy
Aby mogły w nocy świecić
Świat się wzburzy w swym szaleństwie
Zmieni to co niezmienione
Siłą odetnie korzenie
I przypieczętuje słowem
A gdy wolność będzie pełna
I nie będzie żadnych granic
To wybuchy szczęścia
Odłamkami będą ranić
Wszyscy coście dziś biedni
I jecie chleb powszedni
Tacy mali i nieważni
Żyjący w bojaźni
Wsłuchacie się w słowa
Co z ust padną jak wystrzał
Poczujecie zapach prochu
Kiedy spust będą naciskać
Różne racje będą głośno
By nawzajem się przekrzyczeć
A prawda w samotności
Jeszcze ciszej będzie milczeć
Gdzie ty jesteś?
Za tobą
Za snem twym
Za pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Ojcze nasz któryś jest w niebie popatrz
Na twarzach zamiast refleksji brokat
Zdrowaś Mario łaskiś pełna zbędnej
Dla pedofili hierarchii kościelnej
Duchu święty co napełniasz serca
Przemień złość moją w ten ogień wiary
Ochroń mnie przed zalewem szaleństwa
Zastępów niosących tu sztandary
Martwe litery zapomnianych słów
Nazwij na nowo i posklejaj w szyk
Uspokój puls gdy braknie tchu
Obetrzyj twarz gdy płyną łzy
I odpuść, Panie, nasze winy,
Tak jak my bliźnim odpuszczamy
I z nich największą tą manierę
Że monologi te nie są szczere
Milczę o wszystkim, co z mego sumienia
Uczyniło brudną, ropną ranę
O tym co gardło zbyt mocno ściska
By mogło zostać wypowiedziane
Milczę o zmorach, co kładzie mi noc
O zbrodniach podłych w Twoje imię
O zabitych w dzień przez hipokrytów
Za sprawą bomb i iperytu
Nosimy prawdę w mocno zaciśniętych ustach
Gdy wokół wyszczekują tylko hasła
Nie chcemy wierzyć w poprawnopolityczne bóstwa
Szukamy światła
Szukamy światła
Nosimy smutek w zmęczonych mądrych oczach
I słone łzy nadziei ostatnie
Spomiędzy chmur promienie oświetlają okna
Światło nie gaśnie
Światło nie gaśnie
Nosimy siłę spracowanych dłoni
I miłość łagodną niesiemy w bezduszne miasto
Pośród apatii pośród agonii
Pójdziemy za gwiazdą
W jasności jasność
Gdzie ty jesteś?
Za tobą
Za snem twym
Za pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią
Pieśnią

Like us on Facebook.....
-> Loading Time :0.0059 sec