Zdrowie Gospodarza Lyrics & Tabs by Vixen
Zdrowie Gospodarza
guitar chords lyrics
Pijemy za błędy, gouda z ręki do ręki, jak by była bakterią
Następny kielich, sobota wieczór mamy przed sobą całą wieczność
Odchodzą sentymenty, pijemy często, pijemy przez to
że każdy z nas dobrze wie że ciężko jest żyć lekko
Hektolitry płyną w naszych żyłach, a nam stale mało
Idziemy na całość kiedy jest czysta, chodź nasze gardło może nie wytrwać
Drzemy mordę, z tego nas znają. Do póki w gardło nie wejdzie chrypka
Czujemy formę, czasem za bardzo, chcemy żyć mocniej, chcemy tu wygrać
Zastawiony stół, mamy tu wszystko czego potrzeba
Trochę napojów plus jakaś sałatka na szybko i pełny koszyk chleba
I to co każdemu dziś tuta po dupie z flaszki albo z kega
Nawet jak tego nie doceniasz, będziesz musiał się najebać
Kilku z nas polegnie, kilku z nas odpadnie
Choć nikt z nas nigdy nie wiedział i nie wie kto odjebie większą bańkę
Bo, nikt nigdy nie wie, które z tych piw powinno być ostatnie
Kilku z nas polegnie, kilku z nas odpadnie
Choć nikt z nas nigdy nie wiedział i nie wie kto odjebie większą bańkę
Bo, nikt nigdy nie wie, które z tych piw powinno być ostatnie
Przynajmniej w trakcie, bo wiadomo, że każdy mądry jest po fakcie
No to zdrowie gospodarza, choć zniknął (choć zniknął)
Wypijmy za młodość, za hip-hop (za hip-hop)
Lubimy przesadzać to wszystko (taaa)
Dziś pijemy za nas, za przyszłość
No to zdrowie gospodarza, choć zniknął (choć zniknął)
Wypijmy za młodość, za hip-hop (za hip-hop)
Życzmy sobie szczęścia na przyszłość (taaa)
Oby nikt z nas nie przegrał, oby nam wyszło
Dziś jesteśmy ponad tym co budzi nasze troski
Dziś chcemy do końca pić i zgubić obowiązki
By zapomnieć po co pije, rano poskładać klocki
Przypomnieć sobie chwile wyrzucone ze świadomości
Póki co jesteśmy w środku, są ziomki i są niunie
Muzyka jest w porządku, DJ zapal tą budę
Ludzie są w porządku, każdy się jara jak umie
Nikt nie chwyci za topór, choćbyś machał tu chujem
Dziś nikt nie jest w stanie pościć, wszyscy w stanie nieważkości
Za granicą widać, kto jest z Polski
Gdy kończą się Bolsy, to my, silnogłowi, wlewamy w siebie każdy kielon
Kiedy inni mają dosyć, nasi ciągle w pysk leją
Walimy w szyję, aż nam zmięknie, nic nie pójdzie w zapomnienie
Choćbyś ty nic nie pamiętał, ktoś przypomni ci za ciebie
NO TO ZDROWIE GOSPODARZA!