Ulice Bez Jutra Lyrics & Tabs by PIH
Ulice Bez Jutra
guitar chords lyrics
dzis wiec rzucasz im wyzwanie, zabij lub daj zyc
swiat wyciera o Ciebie, brudne rece
czujesz zbliza sie najgorsze, chociaz liczysz na najlepsze
obludne geby z ekranow, sie usmiechaja
twoje nerwy, one konta nie powiekszaja
dzieci placa za zbrodnie rodzicow
nie ma wiary tam gdzie nie ma dobrego uczynku bez kary
owrzodzone blokami, osiedla ulice
gdzie masz 7 grzechow glownych i 8 zycie
tu partia szachow wychodzisz krolem prosto
stawiasz wszystko, bo nie masz nic, poza wolnoscia
jestes jak przyplyw zabierzesz zamek
nie mow jestes tylko fala, ktora kona na brzegu
zrywasz 7 pieczec, twoj poczatek nieszczesc
krew rozsadza serce, puls Ci tetni w uszach
nie mow jestes tylko fala, ktora kona na brzegu
zrywasz 7 pieczec, twoj poczatek nieszczesc
krew rozsadza serce, puls Ci tetni w uszach
po ulicy krazy pech, spuszczony z lancucha
jak szczute zwierze, wpadasz w sidla muka
jestes topielcem, niesionym nurtem rzeki
gdy zakladaja Ci na rece, bransoletki
chcialbys moc swiatu w twarz dmuchnac ten puder
ale chociaz jestes cialem to juz nieobecny duchem
ulica patrzy, czujesz wzrok ktory Cie sledzi
nie kolysz lodzia, na ktorej siedzisz!
Ref.
Dzis okolica jest szczegolnie smutna, w bezruchu stoja podworka
na psy sprzedala Cie jakas kurwa, kolejny patrol ulice bez jutra
miedzy blokami wiatr cicho jeczy, te echo czasow gdy bylismy dziecmi
tu kwiaty zla maja poczatek i koniec, chwast nie zakwitnie na betonie
II
Jeden narod, dwoch roznych bogow
przed soba mamy przeszlosc, jutro spoczywa w pokoju
pieklo nie zamarznie, kiedy ty zamkniesz oczy
tu nowobogadzcy i nowoubodzy
tu nie zgrzyt nozy, swist policyjnej kuli
tu glos ludzi fox populi, kruszy mury
z ojczyzny ruin, krainy beznadziei kantow
gdzie glosuje sie nogami, produkuje emigrantow
nie opedzisz czarnych mysli, przedzierajac dlonia czolo
dzis pedzlujesz w Tesco mieso na zdrowy kolor
nasi rodzice - czy tego dla nas chcieli?
nalogowych graczy lotto, bez szczesliwej niedzieli
byc w sluzbie ojczyzny, narzedziem w walce bez celu
by w koncu oslepnac, od swiatla w tunelu
plastikowe czarne worki, bo zycie to chwila
ida na kraj i ida na Irak!
Dzis okolica jest szczegolnie smutna, w bezruchu stoja podworka
na psy sprzedala Cie jakas kurwa, kolejny patrol ulice bez jutra
miedzy blokami wiatr cicho jeczy, te echo czasow gdy bylismy dziecmi
tu kwiaty zla maja poczatek i koniec, chwast nie zakwitnie na betonie
III
Patrzysz na nas z pogarda, zer dla much
na ktory czeka chlodny prosektoryjny stol
to moje pokolenie, pogrzebane za zywota
ktore twarze rzadzacych, znosi tylko na banknotach
moje pokolenie, porzucone bez rady
dzis plodzi zmarlych, i rozdmuchuje nienawisc
unikasz ludzi bez twarzy, szarych przechodniow
ktorych zalewa krew 7 razy w tygodniu
na naszych oczach, polityka zaklamanie
odbywaja rytual, swoj godowy taniec
jak folia owijaja, klamstwem kazde podworko
i okladaja do smierci, ludzkie glowy gaz rurka
ulice bez jutra, tu rosna zla kwiaty
uczciwosc i czystosc, wstydliwe stygmaty
stygmaty trondu i jak bez pracy osiedla
to sprawa bezdenna, nie dostrzezesz sedna!
Dzis okolica jest szczegolnie smutna, w bezruchu stoja podworka
na psy sprzedala Cie jakas kurwa, kolejny patrol ulice bez jutra
miedzy blokami wiatr cicho jeczy, te echo czasow gdy bylismy dziecmi
tu kwiaty zla maja poczatek i koniec, chwast nie wyrosnie na betonie