Pozorna harmonia Lyrics & Tabs by WWO
Pozorna harmonia
guitar chords lyrics
Czy trudno mi opisać świat, w którym żyję?
Proste, że nie
Przecież go obserwuję własnymi oczyma
Kres, początek bardzo dobrze zna
A komentarz normalna rzecz.
Jak przeczysz to przecz
Ale zastanowić się każdy może
wiele zdarzeń bez komentarza na życiowym torze
jak w horrorze widzę je co dnia
Sytuacje bez komentarza
Czy ci się nadarza, nie zauważać?
Myśląc ku jednemu zapominasz o innych.
Szukasz winnych, a sam też jesteś winny.
Tak jak pomarszczone społeczeństwo,
przez system wymyślone niby przez tych mądrych,
Szukasz winnych, a sam też jesteś winny.
Tak jak pomarszczone społeczeństwo,
przez system wymyślone niby przez tych mądrych,
którzy widzą biedę na papierach,
ludzie dla nich mniej niż zera,
ważniejsza do kiermany bajera,
nie dla frajera,
który od rodziców uklepane ma od
najmłodszych lat.
Bo to życie z elementami niekorzyści z korzyściami
płynące między osiedlami, skurwielami,
rozjebanymi rodzinami, zażyłościami, systemowcami, chuj.
Taki jest ten świat. Pierdolę jego niektóre walory.
Zajebał nosa do napierdolki skory
A pozory, nie zawsze mylą, ciesz się chwilą...
Bo tę chwilę możesz stracić.
Nie chce słuchać, nie chcę raczyć, nie chce patrzyć.
Odwracam wzrok myśli tok szok słyszę, widzę.
50 lat ma i co ma? Dorobił się małego fiata i garba.
Życie-bezwzględna gra. Upierdala centrala, czy wynagradza?
Słowa nie z za ołtarza. Bieda się pomnaża,
fala podatków zagraża, włączam TV jakiś skurwiel HiV-em zaraża,
nagie dziwki bez komentarza, a co najbardziej się zdarza?
Znieczulica, uszczerbek życia, martwica jak w miesięczniku zły.
Sprawdź: oblicza wojny, a co z życia masz ty?
Spójrz w witryny...
to tylko taka pozorna harmonia
Jedno miejsce i jedna monotonia,
gdzie za długo nie da się wyrobić,
aż złość narasta, że chciałbyś kogoś pobić.
Jak znaleźć wyjście, urozmaicić życie?
Udało się wyrwać na chwilę ― sukces,
stęchłe przejście podziemne ― akces,
na następny rewir z wiadomym skutkiem.
Raz widzisz płacz ze szczęścia, raz walczysz ze smutkiem.
To zależy, bo bywa różnie, później znów kołowany gies, stres,
szybko zmienne lokacje jak w jest jak jest,
żywa echosonda, moja egzystencja nie wygląda
jak społeczniaka co przez Judasz podgląda.
Tego nie można zostawić bez komentarza...
Zmiana miejscówki, otwarte drzwi,
które przedtem zamknięte były
10 piętro Melanż Bryły
wysoko, nie kiepsko, przez okno krzesło,
agresjo wyładowana,
Powrót z rana na piechotę leczyć kaca
nie każdy ma ochotę,
W jakimś innym celu spożytkuj se sobotę
jeden dobry gibon bro małym kłopotem,
lepiej zabierz się za swoją robotę...
Po tym wszystkim wciąż nie komentując, pomyśl o tych, którzy wychowując się w szarym mieście czują że nakurwić się ― jedyne szczęście...
Melanż...
Sztuka najebana tak, że ledwo siedzi, z rana nie pamięta przez kogo była dymana, zamiast moralniaka fiolka, kilka buchów kraka, przecież nie jest taka, przez chłopaka lansowana, na kolana i już jest rozchwytywana.
Młodszy jara brałna...
...Starszego nie widziała już trzy lata brata. A, tam, każdy z nas się przecież bawił za małolata. W granicach rozsądku czy nie, wielu wątku nie przerwało i nie przerwie. Od początku to samo gówno codziennie.
Wierzę w ciebie.
Uwierz we mnie.
Wierzę w was. Wierzę, że nie nadaremnie. Młode pokolenie, ostrzeżenie, życie z gównem nie ciekawsze... To nie koniec, tutaj zacznę.
Patrz.
Tacy już na zawsze oni.
Masz...
...Pomyśl, okradają sami siebie, własne domy...
Jeb.
Trafiony, zatopiony, nieświadomy. Jeszcze raz powtórzę, co wpoiło mi podwórze: trzymać się jak najdłużej.
Do końca
Chcesz kraka, hel dalej jarać? Manie prześladowcze ― mała kara, stan depresja ― gra gitara, potem alkoholizm, żeby z tego wyjść. Warto było po to na świat przyjść?
To nie wszystko.
Jeszcze nic. W nocy wyć, chcesz tak żyć, następnego dnia wie wierzyć, że to byłeś ty? Chcesz być zły? Masz taką jazdę?
Zdejmij maskę.
Nie chcę cię obrażać, bez komentarza...