Mandala 2dk Lyrics & Tabs by Donguralesko

Mandala 2dk

guitar chords lyrics

Donguralesko

Album : Mandala 2dk rap PlayStop

Nie mam potrzeby się prężyć, ani szczerzyć,
chcę życie przeżyć jak należy - nie musisz wierzyć.
Rzuciłem myśl, że cokolwiek mi się należy.

Nie mam tysiąca żołnierzy. Nie znam pacierzy.
Przestałem ludzi własną miarą mierzyć.
Jak Hölderlin siedzę w wieży i chcę uwierzyć (mocno).
Choć nie nastawiam prawego, kiedy w lewy mnie uderzysz.
Wieczorem wracam do macierzy(odtąd), spotkasz mnie w oberży,
gdzie kamień drży, kiedy bredzę - samotnie siedzę
Pode mną skała drży, rodząc wiedzę.
Widzę alfę w omedze, koniec w początku,
widzę zmiany i proces nienazwanych flow wątków.
Nie wystarczy tylko pościć przy piątku, dziś
rozbijam biwak na mych strachów przylądku.
Miks chaosu i zdrowego rozsądku.

Nie wystarczy tylko pościć przy piątku, dziś
rozbijam biwak na mych strachów przylądku.
Miks chaosu i zdrowego rozsądku.
Jak być w porządku w tłumie łowców cudzych majątków?
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku
Ich nakazy i zakazy mam za nic.
Żyję w kręgu tajemnic, nie znając granic.
Nie gram już o nic, świtem błądząc po grani,
choć modlę się do drzew i do puszcz jak poganin.
Ostatni mohikanin, biegnę jak Willie Boy.
Składam słów origami, ciągnę homilii sto.
O tym mówili, Ci co lasem się karmili,
żyli tu pili, pędzili, przeminęli w jednej chwili.
Rozwiał ich wiatr jak Mandale,
ja czyszczę stale, zbrukany talarem talent,
dalej ścianę kolorem walę, pierdolę gorzkie żale.
Faję z autorem palę, bo jest honorem talent
i z darem nie ważne chcianym, czy niechcianym
tylko ja i te cztery ściany, niech płoną meridiany.
Membrany Interkosmosu wiem, że jest na to sposób,
wśród kolosów, rap nabierał rozgłosu.
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku
Jakaś pieśń o Rolandzie,
spisana na kolanie,
zagrana na rolandzie.
Grana na zawołanie.
Jesienne czarowanie.
Idąc szlakiem jaszczurek,
ruszam przed pierwszym kurem.
Jestem królem podwórek
Jakaś pieśń o Rolandzie,
spisana na kolanie,
zagrana na rolandzie.
Grana na zawołanie.
Jesienne czarowanie.
Idąc szlakiem jaszczurek,
ruszam przed pierwszym kurem.
Jestem królem podwórek
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku
Było nas stu (kiedyś)
Było nas stu (kiedyś)
Było nas stu (kiedyś)
Było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
CUTY

Like us on Facebook.....
-> Loading Time :0.0113 sec