Chrysler Le Baron Key Door Locked Fast with Key Lyrics & Tabs by Sound Ideas
Chrysler Le Baron Key Door Locked Fast with Key
guitar chords lyrics
Jak to, że płaczesz cicho
Jak to, że nie dosłyszą
Lorlei póki liczą nam kroki
Biorę cie donikąd; Loki
Obudzić i ci ludzi to najsłabszy z rymów
Dlatego pozwolę im smacznie drzemać
Illusion is (moogie?) i (?) virus
Twarze w czarnych helikopterach
W świecie złudzeń jak Dynamo Magic
Patrzę na ciebie tak samo jak wtedy
Nie potrafiąc się podnieść z gleby
A chciałbym unieść się honorem polewitujemy
Mam zanurzyć się w tym woda jest głęboka
To jak odurzyć się przez [?] Rosa
Czemu ta igła mnie nie znieczuliła
Mam zanurzyć się w tym woda jest głęboka
To jak odurzyć się przez [?] Rosa
Czemu ta igła mnie nie znieczuliła
Semantycznie już dawno dałem temu wyraz
Pod ziemią, podniosę cię, na duchu opoki
Gram za amery w życiu kłamstw i obłudnych; Loki
Od szeptu do krzyku, od zmysłu do świtu
Zmęczeni z zachwytu, liczmy na tytuł
Nie było wspólników, bez gestów okrzyków
Zmysłów, instynktów, wymysłów, wyników
Pół na pół, anatema zmusza i każdy obiera azymut
Nie biegniemy w blasku szukając poblasku
Na darmo bez wrzasków nad sobą to przymus
Bez straconych minut, każdy kto wierzy
Liczy dekady, zamieniam sugestię na ciemność bez wiedzy
I z wieży to widzę już nie damy rady
Nie to za darmo, bliscy, bardzo daleko
Wierzę w lojalność, nie tylko czekam na moment
Kiedy mentalność, wykrzywia nam podbite ego
Mam instynkty, i brudzi wstydem, że cały płonę
To kolejny odcinek, na którym znowu wariuję
Potem testuję to biernie, jak głupie życie na chwili
Momenty zaklęcia, wena finezja
To wszystko straciłem wraz z nimi
Nikt nie zasłużył, czy to imię Róży?
Witaj w mej nowej podróży za krzykiem
Możesz mi wróżyć ze źrenic bo mogę je zmienić
Odbijam w nich mrok ciągi liter
Nie uronię ani jednej łzy
Kiedy zabraknie mi tchu
Nie trwonię ironii dla psów
Gdy demony nocy mnie kładą do snu
Z daleka od szampańskich snów
Kwitnącego bzu, nie czekam na łaskę bo znów
Opaska na oczach zmieliła nam trasę
Gdy własne sumienie nie daję nam tchu
Tak bardzo nie tu!
Tak bardzo nie tu, pasujemy do czegoś don't way
Czuć magię w powietrzu, to kolejny wieczór bez przeszkód; Karl Johans Gate
Budzimy się rzadko ze snów, buduję je w myślach jak lego
Lubimy gdy burzą je w myślach dlatego jesteśmy tak bardzo nie tu
Miasto pęka na pół, i tylko słyszę, że szydzę
Nie mogę zapominać sekund, i płacić za oddech
I każdy kadr który widzę, chodź ze mną daleko stąd
A rap niech zagra nam w tle, przekonasz się, że ta droga to błąd
Bo nie ma miejsc bardziej bezsensu niż te
Nie lubię swoich koszmarów, ostatnio je do mnie wysyłasz skutecznie
W tle tylko zostawia zapach i głowę tak lekko mnie we śnię
Wpadam do wanny od tyłu, na krześle w oparach absurdu, żal sam się wylewa
Livin la vida loki! Woda do kolan, skały do nieba
Nie utonę w tym ich morzu kłamstw mam wieszać się
Tu diabeł dzień w dzień śmieje się jak Dave Chappelle
Jestem tym gościem, który jedzie za ambulansem
Mamy jeszcze matematyczne szanse
Zanim zapukali do mnie, opakowali w folie
Chyba widziałem to trochę jaśniej
Mógłbym rzucić to i fruwać z tym równie dobrze
Spoko tylko zrobię swoje no i pójdę sobie
Równania pojebane sam nie umiem znaleźć Q
Ale życie to walka w vale tudo bo chcieć to móc
A może ból istnienia, to mój punkt widzenia
I to przez to znów, piszę aż brakuję słów
A może powiedziałem wszystko na temat
I powinienem przestać bo mój problem, jest mój