Bar Lyrics & Tabs by Skorup
Bar
guitar chords lyrics
Tekst piosenki:
To był przydrożny bar, smugi dymu i flipery
Zabita dechami dziura, na parkingu motorowery
Okolica nieciekawa, jakiś bastion PRL-u
I pogoda tak plugawa jak urok tego terenu
Tylko głodnemu przyszło, by tu na myśl stawać
No to się zatrzymałem, wcale nie licząc na brawa
Jakaś szama i kawa, tylko to mi było w głowie
A kto by się spodziewał, że tu się zrodzi opowieść
No to wchodzę zaraz odstrzelony wzrokiem
Wszystkich gości tego baru, każdy na koncie z wyrokiem
Tu nie trzeba być prorokiem, by wywróżyć armagedon
Bo obraz zagłady wypływa z oczu tym zjebom
W kącie siedząc ona ćmiła wtedy peta
Znacie ten kurewski wzrok, co ma dwie strony jak moneta
Bo obraz zagłady wypływa z oczu tym zjebom
W kącie siedząc ona ćmiła wtedy peta
Znacie ten kurewski wzrok, co ma dwie strony jak moneta
Stawiasz do pionu fileta i oddajesz mu pilota
Poproszę białą kawę i jakąś szamę, byle nie kota
Ostrożnie się rozglądam, gdzie tu bezpiecznie zasiąść
Znajduję stolik pod oknem, tam uporam się z kolacją
Wyciągam smartfon, by po knajpie się nie gapić
Oby tylko tym zbirom, jakiś pomysł się nie przytrafił
Na ścianie napis wisi: "śmierć konfidentom"
Obym nie musiał tłumaczyć, że nim jestem tym pacjentom
Jest też dancefloor, a nad nim srebrna kula
Grającą szafę ktoś odpalił, lecą hity popu króla
Zza baru głos woła, bym odebrał talerz
Ani śni mi się wybrzydzać, choć chyba nie to zamawiałem
I gdy konsumowałem ona pomknęła na parkiet
W drodze kładąc na stoliku moim, jakąś kartkę
Schowałem ją, zjadłem i z baru wyszedłem
Wchodząc do samochodu, myślę teraz odetchnę
Z kieszeni wydobyłem otrzymany w barze prezent
A na nim numer i napis: "spróbuj mnie frajerze"
A to zdzira, tylko kto tutaj jest frajer
Ten który zrobi swoje czy ten co pojedzie dalej
Mam wykręcić numer i starmosić ją jak kłodę
Czy lepiej się wiatrować czerwonym samochodem
Uwierz że obie wersje są do bólu chujowe
Stchórzyć, uciec, zostać, może skończyć w grobie
Kto z was panowie mądry jest i mi podpowie
Jestem zdany na siebie i ciekawe co z tym zrobię
Medalu strony obie tutaj śmierdzą zgnilizną
Jeśli w ogóle wyjdę cało z tego to i tak wyjdę z blizną
Deszcz walił o szybę, w jakiejś ciemniej piździe
Nigdy nikomu nie powiem jaką podjąłem decyzję